"Przez krótką chwilę jakieś zdanie próbowało uformować się w moich ustach i wargi moje rozchyliły się, jak u niemowy, gdy walczą z czymś więcej niż z cienką strużką powietrza. Lecz nie wydały dźwięku i to, co było już na brzegu mojej pamięci, wróciło na zawsze do rzeczy niewypowiedzianych" - F.S. Fitzgerald
Są takie momenty, kiedy człowiek traci nagle możliwość wyrażenia swojego zachwytu i mówi jedynie "niesamowicie", chociaż wie, że słowo "niesamowicie" nawet w jednej setnej procenta nie oddaje tego jak naprawdę jest.
Zdarzyło mi się kilka razy w życiu, być tak zafascynowaną tym co widziałam, czułam czy też robiłam, że straciłam możliwość określenia tego jakimkolwiek słowem. Myślę, że w takich momentach nawet cały słownik słów nie byłby wystarczający, by określić perfekcyjne nawarstwienie wszelkich okoliczności, zaczynając od pogody, koloru wody, zapachu pomarańczy, a kończąc na uśmiechniętych ludziach wokół i ciepłym wietrze.
Moment w którym wysiedliśmy z aut w miejscowości Immousane zdecydowanie może kwalifikować się do tych chwil z których życie powinno się składać.