Widzę słońce.


W dniach poniedziałek - środa, moje życie jest tak fascynujące i tak bardzo absorbujące, iż nie jest dane widzieć mi słońca. Powód jest prosty - przez całe dnie, zaczynając od godziny siódmej rano, a skończywszy na godzinie dwudziestej jestem uwięziona (bo inaczej tego nazwać mnie mogę) w budynkach, przez okna których widzę jedynie jakieś smętne zabudowania Krakowa, na czele ze znanym wszystkim krakusom szkieletorem. A fakt, że nie pijam kawy, wcale nie ułatwia funkcjonowania na pełnych obrotach.
Kiedy w końcu uda mi się przetrwać te trzy, tragiczne dni, jedyne na co mam ochotę, to leżenie i gapienie się w sufit, ponieważ, wierzcie mi - mój mózg przypomina budyń. 
Czasem jednak, pokonując zakwasy i ogólnie obezwładniającą każdą komórę mojego zmęczonego ciała niemoc, transportuję się do domu, gdzie wiadomo, jest zawsze najlepiej, zwłaszcza, że lodówka jest pełna, a łącze z internetem stałe. No i będąc w domu, człowiek w końcu widzi niebo, jak bozia da, to nawet też słońce. 






Karolina Ramos

Born in 1994 in Poland. Constantly spending money on traveling.

Podobne posty: