W dniach poniedziałek - środa, moje życie jest tak fascynujące i tak bardzo absorbujące, iż nie jest dane widzieć mi słońca. Powód jest prosty - przez całe dnie, zaczynając od godziny siódmej rano, a skończywszy na godzinie dwudziestej jestem uwięziona (bo inaczej tego nazwać mnie mogę) w budynkach, przez okna których widzę jedynie jakieś smętne zabudowania Krakowa, na czele ze znanym wszystkim krakusom szkieletorem. A fakt, że nie pijam kawy, wcale nie ułatwia funkcjonowania na pełnych obrotach.
Kiedy w końcu uda mi się przetrwać te trzy, tragiczne dni, jedyne na co mam ochotę, to leżenie i gapienie się w sufit, ponieważ, wierzcie mi - mój mózg przypomina budyń.
Czasem jednak, pokonując zakwasy i ogólnie obezwładniającą każdą komórę mojego zmęczonego ciała niemoc, transportuję się do domu, gdzie wiadomo, jest zawsze najlepiej, zwłaszcza, że lodówka jest pełna, a łącze z internetem stałe. No i będąc w domu, człowiek w końcu widzi niebo, jak bozia da, to nawet też słońce.
Wszystko idealnie uchwyciłaś w tekście, dokładnie mam ten sam "3 dniowy" syndrom :(
OdpowiedzUsuńA pogoda za oknem taka piękna.. :)
nareszcie mamy wiosnę
OdpowiedzUsuńja strasznie tesknię za słońcem, u mnie prawie cały rok leje dlatego chociaż raz w roku tropiki muszą być chociaż czasem to za krótko by naładować baterie :(
OdpowiedzUsuńjej, jakie słoneczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZdjęcia mają super klimat!
OdpowiedzUsuńWidok szkieletora faktycznie nie zachwyca. Sama też ostatnio spędzam całe dnie na uczelni ale mam nadzieję, że laboratoria szybko się skończą będę miała więcej dnia dla siebie.
OdpowiedzUsuńCMUJ czy UEK? Tak się zastanawiam ze względu na to codzienne obserwowanie Szkieletora :) Ja tam go bardzo lubię, podoba mi się, nadaje miastu klimat i trochę się boję efektu końcowego zapowiadanych remontów.
OdpowiedzUsuńA zamiast kawy może być prawdziwa yerba albo guarana :)
Popieram - można spróbować yerby, piłam i działa :)
UsuńKochana, Ty chyba w Łodzi nie byłaś :D
UsuńDla mnie słońce to energia,bez niego ciężko mi się funkcjonuje.Zdjęcia zwalają z nóg-niesamowicie piękne ujęcia!
OdpowiedzUsuńPiękne, ciepłe słońce... :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zrzucenie kurtki i kozaków i mi dodało energii! Zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Genialna kolorystyka i ujęcia :) Twoja bluza jest urocza <3
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się się początkiem tygodnia, nawet jeśli jest taki ciężki - myśli o tym co czeka cię później :)
Zapraszam do również krakuski http://www.lefffka.blogspot.com/ :)
jakie cudowne światło : O
OdpowiedzUsuńnie byłabym w stanie zrezygnować z kawy! <3
jak okropnie brakuje mi wyjścia poza miasto/budynki/cywilizację, kiedy mam od 8-13 uczelnię a od 14-22 pracę...
Bylo ostatnio kilka imponujacych zachodow slonca. Idzie wiosna, mam nadzieje :)
OdpowiedzUsuńudanego podboju życzę ;)
OdpowiedzUsuńpiękny zachód :)
OdpowiedzUsuńKocham słońce na tych zdjęciach ! Piekne sa !
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie przeprzeprze piękne! Czuć Kalifornię :)
OdpowiedzUsuńWitaj , nominowałam Cie w zabawie liebster award, zapraszam :) http://zakladnicycodziennosci.blogspot.com/2014/03/liebster.html#more
OdpowiedzUsuńsłońce zachęca i pobudza, więcej słońca, i nie tylko na zdjęciach! ;)
OdpowiedzUsuń"budyń z mózgu" niestety za dobrze to znam :/ zdjęcia są wspaniałe i zgadzam się z tym ze spacery najlepiej smakuję wtedy gdy powinniśmy zajmować się czymś innym za biurkiem ;)
OdpowiedzUsuń